9.08.2015

15 lat Rządowego Centrum Legislacji

Bez echa w mediach (w tym w internecie) przeszedł fakt, iż Rządowe Centrum Legislacji obchodzi właśnie 15 - lecie swojego istnienia. Warto pokusić się o analizę działalności tej instytucji. 
Rządowe Centrum Legislacji choć jest jednostką rządową i Sejm jest od niej niezależny, to niewątpliwie wywiera istotny wpływ na działalność legislacyjną Państwa. Ogromną liczbę ustaw tworzą instytucje rządowe tj. ministerstwa lub organy centralne, których praca jest oceniania przez Rządowe Centrum Legislacji (dalej RCL) w ramach nieuzgodnień międzyresortowych, konferencjach uzgodnionych czy też organizowaniu posiedzeń Komisji Prawniczej. Stanowisko RCL-u jest też kluczowe na poziomie politycznego rozstrzygania sporów o treść ustaw w Komitecie Stałym Rady Ministrów i w samej Radzie Ministrów.  To samo dotyczy rozporządzeń wydawanych przez Członków Rady Ministrów lub też samą Radę Ministrów.

Nie da się mówić o polskiej legislacji bez uwzględnienia roli RCL-u w tym zakresie. 

A więc oceniając, że ta rola RCLu w polskiej legislacji jest istotna, należy odpowiedzieć na pytanie, czy jest ona pozytywna.  Odpowiedź  powinna brzmieć: co do zasady TAK.

Ale zacznijmy od tego co się RCL-owi nie udało:


RCL nie ukrócił tzw. b.. legislacyjnej w naszym kraju - to jest niewątpliwie porażka samego RCL-u oraz pozostałych instytucji Państwa. 


RCL nie uprościł prawa - nadal obowiązują skompilowane akty prawne a poziom ich komplikacji wzrasta, także po części z powodu działalności samego RCL-u. Dążenie do precyzyjności tekstów prawnych, które prezentuje RCL w swoich uwagach w ramach uzgodnień międzyresortowych (dostępne są one pod konkretnymi projektami na stronie www.rcl.gov.pl/ rządowy proces legislacyjny) jest wręcz radykalne. Powoduje rozrost objętości aktów prawnych i ich odchodzenie od zasad generalnych.

RCL nie zmniejszył też liczny wydawanych aktów wykonawczych do ustaw - nawet tych, które są zbyteczne. Trzeba jednak oddać,  że treść tych aktów jak i samych nieupoważnień ustawowych do ich wydawania jest o wiele lepsza niż dawniej. 

A co się udało:

RCL-owi udała się natomiast bardzo ważna rzecz, a mianowicie ujednolicono praktykę legislacyjną w rządzie. Z zważywszy na fakt, iż samych resortów jest obecnie ok. 17 (nie wspominając o takich instytucjach jak m.in. GUS, UZP itp.) jest to jego ogromny sukces.
Ustawy oraz akty wykonawcze do ustaw są pisane w miarę jednolicie, zawierają podobne sformułowania i mają zbliżony układ i systematykę. Choć wydaje się to błahe, to ujednolicenie brzmienia aktów prawnych ułatwia ich interpretacje, co przekłada się wymiernie na praktykę stosowania prawa. Zaowocuję to także w przyszłości, przy interpretacji prawa intertemporalnego.

Nie bez przecenienia jest także działalność szkoleniowa RCL-u. Mam tu na myśli szkolenie legislatorów w ramach aplikacji legislacyjnej ale także pozostałą działalność szkoleniową np. po przez publikowanie na swoich stronach ogólnodostępnych "dobrych praktyk legislacyjnych",  link do dostępny jest tutaj.

Ponadto RCL-owi udało się zmniejszyć liczbę aktów, w których zawarte są przepisy sprzeczne z Konstytucja RP. Legislatorzy RCL-u jak pokazują pisma, są wręcz przeczuleni na tym punkcie. I dobrze, lepiej być przeczulonym niż oziębłym, jeżeli chodzi o swobody obywatelskie. RCL wymusił na resortach tworzenie adekwatnych przepisów przejściowych i końcowych. Wymusza tworzenie adekwatnych vacatio legis oraz (wespół z GIODO) sprzeciwia się nieuzasadnionej interwencji w życie prywatne obywateli. 

15 lat RCL-u jest więc okresem, który można uznać za udany. Czy efekt działania tej instytucji mógłby być lepszy. Owszem. Zawsze bowiem można lepiej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz